(Joe)
Nie wiem
czemu wyszedłem. Gdy usłyszałem to że Demi może z kimś być zawładnęło mną
dziwne uczucie. Nawet gdy Ash mówi że idzie z kimś na miasto nie czuje się tak.
Czyżbym był zazdrosny? Co!! Na pewno nie, Demi to tylko przyjaciółka, ale czy
na pewno, Nick mówił że ona nie uważa mnie za przyjaciela. Usiałem na sofie i
zakryłem twarz w dłonie.
- Ej stary
co jest? – zapytał Nick podchodzący do mnie
- Sam nie
wiem – powiedziałem
- Czyżbyś
był zazdrosny o Demi? – zapytał
- Nie, Tak…
sam nie wiem, nigdy nie czułem się tak jak dziś – powiedziałem
- Pamiętaj
Joe tylko jedno, ona już została przez ciebie skrzywdzona, nikt nie pozwoli byś
skrzywdził ją jeszcze raz – powiedział stanowczo Nick – mam jedną radę.
Popatrzyłem
na niego pytającym wzrokiem.
- Odnajdź
się w swoich uczuciach – powiedział i zostawił mnie samego
(Demi)
Idę, jutro
idę na randkę. Tylko czemu ja tak przesadnie reaguję? Zakochałam się w Adamie?
Może? Ale przecież mogę, nikt mi nie zabroni być szczęśliwa. Zaczekajcie gdy
Adam mnie zaprosił dzwonili do mnie z Disneya i
mam się u nich wstawić. Wiedziałam że jak wyjdę z kliniki znów się
przyczepią.
Ktoś
zadzwonił, pewnie to Selena. Otworzyłam, ale moim oczom nie ukazała się Selena
lecz… zgadnijcie. Nie to nie Adam, to on, ten którego tak kochałam, tak
kochałam chyba moje uczucia wygasło. Stał oparty o framugę i wpatrywał się we
mnie obojętnym wzrokiem.
- Cześć –
powiedział
- Cześć po
co przyszedłeś? – zapytałam oschle
- Demi,
mówiłem że chcę być twoim przyjacielem bez względu na ten głupi krok co
zrobiliśmy – zabolało, cholernie zabolało, czyli nasza miłość to tylko cholerny
głupi krok.
- Tak, ale
ty mnie zostawiłeś kiedy ja cię potrzebowałam – powiedziałam ze łzami w oczach
– kiedy potrzebowałam przyjaciela ty nie pomogłeś. Dla ciebie to był cholerny
krok, a dla mnie coś więcej bo ja cię kochałam – powiedziałam
- Demi,
proszę – powiedział
- Żegnaj
Joe – powiedziałam i zamknęłam mu drzwi przed nosem
- Demi, daj
mi tę szansę chce by było jak dawniej – powiedział, w moim sercu coś się
skruszyło
- Staraj
się może ci wybaczę – krzyknęłam przez drzwi
- Czyli mam
szansę – zapytał z nadzieją, mogę przysiąść że się teraz uśmiechał
- Masz-
powiedziałam
(30 minut
potem)
Ktoś
zadzwonił, no teraz to na pewno Selena. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazała
się wkurzona przyjaciółka.
- Co ci się
stało? – zapytałam
- Facet
zarysował mi auto – powiedziała nieźle wkurzona, po czym weszła do mojego
mieszkania
- Dobra
teraz mów co tam z Siłownią – powiedziała
- Jestem z
nim umówiona na jutro o 18, musisz mi pomóc – powiedziałam podekscytowana
- Zależy ci
na nim – stwierdziła Selena
- Jak
cholera – powiedziałam
- Bardziej
niż na Joe? – zapytała
Spuściłam
głowę.
- Wiesz że
to Joe kocham najbardziej – powiedziałam – on..
- On jest
tym jedynym – dokończyła przyjaciółka
- Był u
mnie – powiedziałam
- Co?! On
był u ciebie, a ja nic o tym nie wiem – powiedziała z wyrzutem
- Tak,
poprosił o kolejną szansę – nie dała mi skończyć
- To czemu
nie jesteś z nim teraz na randce – zapytała zdziwiona Selena
- Kolejną
szansę w przyjaźni – powiedziałam, na co czarna poklepała mnie po plecach, nie
wytrzymałam, po chwili poczułam że moje policzki zrobiły się mokre – ja nawet
nie dałam radę odmówić.
Usiadłam na
sofie i zakryłam twarz w dłonie. Przypomniały mi się nasze chwile razem, nasze
wypady do miasta. Słowa, rzucane tylko na wiatr. Jego każde Kocham cię było
kłamstwem, moje Kocham cię były prawdziwe. Tyle lat ukrywałam się z moimi
uczuciami. Joe wyznał mi miłość, zaczęliśmy chodzić na randki, ogłosiliśmy
światu że jesteśmy razem. Byłam cholernie szczęśliwa, ale jeden dzień zniszczył
mnie psychicznie. W tym dniu Joe
powiedział że kocha mnie tylko jako przyjaciółkę. Dwa tygodnie później był już
z Ashley. Domyśliłam się wtedy że on jedynie mnie wykorzystywał, dawałam się
nabrać. Choć tyle wiem, wiem że nie powinnam dawać mu kolejnej szansy, ale ja
musiałam, serce przemawia za mnie gdy chodzi o Joe. Tak jest i będzie.
Fajne opowiadanie pisz dalej;)
OdpowiedzUsuńWejdziesz na mojego www.koteczka13.blogspot.com