Rozdział 1



Włączyłam telewizor w moim pokoju w ośrodku. Leciał jakiś program plotkarski na MTV. Zajęta byłam opisywaniem dnia wczorajszego w pamiętniku ale usłyszałam te słowa, te słowa które mnie zabolały. Prezenterka ogłosiła te bolące wydarzenie. Popatrzyłam na ekran, pojawiło się jego zdjęcie i jego nowej ukochanej Ashley Grenne.  Wiedziałam że z nią jest, dlatego trafiłam tu. Zostawił mnie dla niej nie tylko pod względem chodzenia ale i przyjaźni mówił że mogę na nim polegać, ale jak trafiłam tu nie odwiedził mnie tak jak zrobili to jego bracia. Nie wsparł mnie.
- Joe Jonas bierze przykład z brata, dziś oświadczył się Ashley Grenne – powiedziała prezenterka
Po chwili pokazał się filmik, a na nim wywiad.
- Jak się czujesz – zapytała prezenterka
- Po oświadczynach cudownie, kocham Ashley jak nikogo innego. – obraz znikł, po moim policzku spłynęła łza. Woli oświadczać się Ashley niż chodź jeden jedyny raz mnie odwiedzić. Dalej go kocham, tego nie zaprzeczę. Pełno w moim pamiętniku opisanych zdarzeń związanych z nim, z tym który zmienił moje życie, wprowadził do niego miłość ale i cierpienie. Na przykład pierwsze spotkanie.
Stałam z Alison przy ławce na ognisku powitalnym. Po chwili podeszli do nas chłopacy. Pierwszy odezwał się chłopak w prostych włosach.
- Tej pięknej dziewczyny nikt mi nie przedstawił – powiedział z łobuzerskim uśmiechem
- Ta piękna dziewczyna ma imię, jestem Demi – odpowiedziałam
- A ja to Joe- uścisnął mą małą dłoń
Zawołali mnie na kolejną sesje u psychologa.
- Witam Demi – powiedział pan Jonson
- Witam panie Jonson – powiedziałam
- Zapraszam cię przed lustro – jak kazał tak zrobiłam
-  Powiedz kogo widzisz – rozkazał mi lekarz
- Siebie – powiedziałam z irytacją
- Tak ale jaką ładną czy brzydką? – zapytał
Popatrzyłam na lustro, miałam takie spotkania wcześniej zawsze widziałam bezwartościową dziewczynę. Przyjrzałam się sobie, w moim mózgu coś się przestawiło gdy zobaczyłam wywiad z Joe. Uświadomiłam sobie że moje uczucia go nic nie obchodzą więc po co płakać nad rozlanym mlekiem, najlepiej zapomnieć, że Joe Jonas w ogóle był w moim życiu. W lustrze ujrzałam siebie, a na nadgarstkach napis Stay Strong, obiecałam fanom że będę silna i szybko wrócę. W lustrze nie widziałam już tej dziewczyny która została porzucona przez Joe dla Ashley Grenne. Uświadomiłam sobie że jestem taka sama jak ona i mogę mieć wielu chłopaków. Joe jest szczęśliwy, to jest ważne, jak nie jest mi przeznaczony to muszę odpuścić.
Lekarz zaczął się niecierpliwić, a w moich oczach pojawiły się łzy, lekarz z zawiedzeniem usiadł na krześle, ale po tym co powiedziałam wstał.
- Widzę dziewczynę która jest piękna, nie powinna się tak katować tylko dlatego że jeden gnojek złamał jej serce. I powinna się ona nie poddawać tylko walczyć. – powiedziałam to co myślałam
Lekarzowi zrzedła mina, zadzwonił gdzieś.
- Wypiszcie Demetrie Lovato – zażądał lekarz
- Gratuluję Demi dziś wychodzisz, twój stan się poprawił. – powiedział, a ja prawie nie usiedziałam ze szczęścia
Poszłam do pokoju, otworzyłam pamiętnik, wzięłam długopis w dłoń i zaczęłam pisać.
Drogi pamiętniku
Dziś wypisują mnie ze szpitala, wiem już że nie powinnam płakać nad Joe, ma on własne życie tak jak i ja. Muszę być silna dla fanów. Kocham ich tak jak i oni mnie. Do napisania w domu.
- Demi jedziemy – powiedziała do mnie mama gdy zakończyłam dzisiejszy wpis.
Wsiadłam do samochodu i popatrzyłam do tyłu, ośrodek się oddalał, po czym zniknął mi z zasięgu wzroku. Tak samo jak zniknęła dawana Demi. Oczywiste że na kontrole co miesięczne muszę jeździć.
(Nick)
- Jak myślisz Demi się załamała po tym co zobaczyła? – zapytała mnie Selena
- Z pewnością, mówiła mi że jej humor poprawił by się gdyby chociaż raz Joe do niej przyszedł. – powiedziałem
- A on zamiast pójść do niej chociaż raz to oświadcza się Ashley – powiedziała Sel
Telefon Sel zaczął dzwonić. Odebrała i wzięła na głośnik.
- Witaj Dee- powiedziała
- Witajcie – dziwne powiedziała radosna
- Demi myślałem że będziesz płakała po tym jak mój bart się zaręczył – powiedziałem po czym dostałem w ramie.
- Przepraszam za Nicka ale wiesz jakie on ma myślenie – powiedziała Sel
- Nie płaczę bo wyszłam z kliniki – powiedziała
- Co??!- Sel wrzasnęła
- No, wyszłam z kliniki – zaśmiała się Dee
- Demi nie ruszaj się zraz będę u ciebie – powiedziała Selena
- Okej – powiedziała Demi po czym rozłączyła się
(Demi)
Właśnie kończyłam moją nową piosenkę gdy zadzwonił telefon. Odebrałam
- Witam czy zastałem Demetrię Lovato – zapytał mój menager
- Greg jak mi cię brakowało – powiedziałam do słuchawki
- A jednak to prawda – powiedział radosny
- tak – powiedziałam – wyszłam dziś – oznajmiłam szczęśliwa
- Chcesz wrócić? – zapytał
- Jak napiszę parę piosenek to się z tobą skontaktuję i zrobimy koncert powitalny – powiedziałam
- Dobrze będę czekał i życzę weny – powiedział po czym usłyszałam dźwięk oznajmiający że mój rozmówca się rozłączył
Poszłam do mojego pokoju. Usiadłam na łóżko, popatrzyłam na komodę było tam jego zdjęcie, podeszłam dokom ody, wzięłam zdjęcie w dłonie i przejechałam palcami po zdjęciu umieszczonym w ramkę od Joe. Z przodu na zdjęciu stałam ja, a on od tyłu mnie obejmował. Dawne wspomnienia wróciły.
- Witaj siora! – krzyknął Zayn strasząc mnie, wszedł do pokoju i usiadł obok mnie.
 Zayn to mój przyrodni brat, jest starszy, jego tata umarł jak miał 2 miesiące, mama poznała mojego tatę i zaszła z nim w ciąże po czym wzięła ślub z moim ojcem, skończyło się tym że tata nas zostawił, a mama wyszła trzeci raz za mąż, dzięki czemu ja i Zayn mamy siostrę Madison, mama również Dallas traktuję jak swoją córkę, a ja, Zayn i Madison jak siostrę, jej rodzice, zginęli w wypadku jak miała 2 lata, mój biologiczny ojciec przygarnął ją. Po rozwodzie Dallas została u nas. Mama ją adoptowała. Zayn jak i ja i Dallas nie zmieniliśmy nazwisk. Zayn ma nazwisko po tacie Malik, a ja i Dallas po swoich ojcach, panach Lovato. Mama przyjęła nazwisko męża, Eddie De La Garza.
Zayn ma zespół, One Direction, jego członkowie są mi bardzo bliscy, są moim przyjaciółmi. Gdy jeden z nich się zakocha idzie z tym do mnie bym pomogła mu zdobyć ukochaną jego serca. Zespół mojego brata prawie wygrało X Faktor w 2010 roku. Ale i tak stali się sławni.
- Słucham – wiedziałam że mój braciszek czegoś chce
- Ymmm brakowało mi ciebie – powiedział niewinnie
- W kim się zakochałeś? – zapytałam
- Osz ty, skąd wiesz? – zapytał
- Zawsze mówisz, Dee brakowało mi cię lub Dee wiesz jak cię kocham- zaśmiałam się wspominając każdy moment jak tak robił
- Dobra to do rzeczy, nazywa się Victoria Justice i jestem z nią na dziś umówiony, pomożesz ? – zapytał z nadzieją
- Oczywiście- powiedziałam z uśmiechem, jak mi brakowało tych momentów, jak pomagałam chłopakom w odbiorze stroju lub mówiłam co mają robić by poderwać ukochaną.
Poszłam z Zaynem do jego pokoju, powiedział mi że idą na piknik nad plażę więc wybrałam elegancki chodź nie zbyt, wygodny i luźny komplet składający się z koszuli białej i ciemnych niebieskich jeansów.
Zayn przebrał się, podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek.
- Jesteś boska – powiedział po czym wyszedł
Miałam już iść i napisać coś w pamiętniku ale usłyszałam dźwięk oznajmiający że ktoś przyszedł i trzeba otworzyć drzwi. Szłam wolno, po chwili usłyszałam ze ktoś szybciej naciska w dzwonek już wiedziałam że to Sel.
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je, po chwili poczułam mocny uścisk na szyi.
- Sel złaź udusisz mnie – poinformowałam przyjaciółkę o tym że jest bliska pozbawienia mnie oddechu. Czarna puściła mnie.
- Dee jak ja tęskniłam – powiedziała szczęśliwa
- A nie wiesz jak ja tęskniłam – powiedziałam
Poszliśmy do salonu, Czarna opowiadała mi o tym co działo się pod moją nieobecność. W pewnym momencie zadała mi to pytanie:
- Czujesz coś nadal do Joe? – zapytała
- Sel, dobrze wiesz że ja go nadal kocham, ale on ma Ashley, jak się kcha powinno dać się temu komuś odejść- powiedziałam to co moja matka powiedziała jak tata odszedł.
- Masz rację – powiedziała smutno
- Sel, przecież ty znalazłaś już kogoś innego, nie możesz go za to winić – powiedziała bo wiedziałam o co chodzi mojej przyjaciółce
- Wiem Demi, ale ja nadal go kocham – powiedziała ze łzami w oczach
- Sel, Nick ma Delete, a ty masz Justina, mówicie że tak się kochacie – przypomniałam przyjaciółce co mówiła mi przed tym jak trafiłam do ośrodka
- Tak, ale z Justinem wiesz, dlaczego z nim jestem. – powód był mi znany
- Tak, bo Disney ci kazał – powiedziałam
- A jak tam stosunki pomiędzy tobą i Joe? –zapytała
- Przyjacielem go nie nazwę, ale kolegą tak, nie chcę mieć w nim wroga i jak tylko mnie odwiedzi chcę odbudować nasze relację – powiedziałam to co myślałam
- Dee w tym ośrodku zrobili ci pranie mózgu – powiedziała przerażona Sel, zaśmiałam się razem z nią 

1 komentarz:

  1. Świetnie to wymyśliłaś:D
    Czekam na następne opowiadanka :)

    OdpowiedzUsuń