Rozdział 5


                           

                        Rozdział 5

Usłyszałam dzwonek do drzwi gdy zakładam na siebie szpilki. Ubrałam buty i udałam się w kierunku drzwi przeglądając się po drodze w lustrze wiszącym w przedpokoju. Otworzyłam drzwi, a moim oczą ukazał się Adam oparty o framugę z różą w dłoni.
- Tylko odprowadź ją przed północą – powiedział mój brat stając za mną
- Będzie na czas – zapewnił Zayna Adam o czym złapał mnie za dłoń i wyprowadził przed dom. Zamknęłam za sobą drzwi i poszłam posłusznie za Adamem.
Wsiedliśmy do jego samochodu i udaliśmy się w nieznaną mi drogę.  Całą drogę ciekawiło mnie gdzie mnie porywa, kiedy samochód się zatrzymał, ja spojrzałam na niego.
- Zamknij oczy – powiedział, a ja zrobiłam to co mi kazał, złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić.
- Nie podglądaj – powiedział kiedy otwierałam lekko oczy, po chwili poczułam jak się zatrzymuje.
- Możesz już otworzyć oczy – szepnął mi na ucho i zdjął ręce z moich oczu, otworzyłam je i zaniemówiłam
- A..Adam tu jest pięknie – powiedziałam
- Wszystko dla ciebie – powiedział z uśmiechem, a ja na podziękowanie pocałowałam go w policzek
Staliśmy w parku nad jeziorem, przed nami stał udekorowany stolik z jedzeniem. Wszystko otaczały drzewa ubrane w lampki.  
Jedliśmy opowiadając sobie o tym co stało się przez ten czas co się nie widzieliśmy, patrzyłam mu w oczy uśmiechając się. Z nikim jeszcze się tak nie czułam. .. Nie był taki jeden, ale go moje uczucia nie obchodzą, za kilka tygodni jedziemy razem w trasę.
Byłam tak zapatrzona w niebieskie oczy Adama że nie spostrzegłam że odległość między nami się zmniejszała, a nasze usta prawie co się stykały. Po chwili poczułam jego miękkie wargi na moich ustach. Całowaliśmy się delikatnie, może dla innych ten pocałunek to tylko błahy gest. Ale dla nas był to pocałunek wyrażający wszystkie nasze uczucia. Oderwaliśmy się od siebie patrząc sobie w oczy.
- Kocham cię Demi – powiedział Adam patrząc w moje oczy, musnął przelotnie moje usta
Uśmiechnęłam się i szczerze odpowiedziałam mu.
- Ja ciebie też – powiedziałam i pocałowałam go namiętnie w usta. Może teraz się uda, może będę w końcu szczęśliwa, może moje cierpienia się skończą. Wszystko jest takie piękne, tylko nie jedno słowo może. Adam zajmuje pewne miejsce w moim sercu, ale dalej najważniejszy dla niego jest Joe.
Chłopak który ma dziewczynę Demi!! Przecież wiem. Musisz zapomnieć. Tak, mówić jest łatwo, ale czynić już nie tak bardzo.
- Słuchasz mnie? – zapytał… właśnie jak mam go nazywać, o chodzenie mnie nie zapytał
- Przepraszam zamyśliłam się – powiedziałam, a on się cicho zaśmiał
- Właśnie zauważyłem, pytałem czy zostaniesz moją dziewczyną – powiedział patrząc mi w oczy z tymi iskierkami, iskierkami miłości i szczęścia.
- Oczywiście że nią zostanę – powiedziałam poczym złączyła nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Zawiozę cię, już późno – powiedział Adam
- Masz rację – wstałam od stołu, i poczułam woń męskich perfum oraz miękką tkaninę na moich ramionach. Mimowolnie uśmiechnęłam się do Adama. Poszliśmy trzymając się za rękę, wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się w stronę mojego domu.
Kiedy miałam zamiar wysiąść Adam mnie zatrzymał i przyciągnął do siebie, poczułam tylko jego miękkie usta i po chwili zostałam puszczona.
- Kocham cię – powiedział kiedy wysiadłam z samochodu
- Ja ciebie też- powiedziałam zamykając samochód, pomachałam mu i poszłam do domu. Gdy przeszłam przez próg i zamknęłam drzwi, oparłam się o nie i z uśmiechem postałam tak chwilę.
Poczułam jak mój telefon wibruje, wyjęłam go z kieszeni i z uśmiechem odczytałam sms.

Śpij dobrze. Kocham cię <3

Od: Adam

Szybko odpisałam mu.

Ja ciebie też i też śnij o mnie <3

Udałam się do łazienki, oparłam się o blat, i wtedy mój uśmiech znikł z twarzy. Bolące uczucia powróciły. A z moich oczu wypłynęły łzy. Kocham, ale nie tego co trzeba.
- Czemu życie musi być aż tak trudne? – szepnęłam cicho do siebie takie pytanie, puściłam z kranu wodę, zanurzyłam ręce i przetarłam nimi twarz zostawiając na mojej twarze czarne smugi wyglądało to jakbym płakała. Przejrzałam się uważnie w lustrze. Jeszcze niedawno tak wyglądałam przez niego, przez tego którego naprawdę kochałam, a on jedynie mnie wykorzystał. Kiedy Taylor tak go nabluzgała w telewizji, nie wierzyłam, byłam zaślepiona głupią miłością do niego. Pomogłam mu, trzymałam go na duchu. Potem przyprowadził Camilę, gdy to zrobił moje serce dostało kolejny cios. Gdy ona z nim zerwała, byłam przy nim. I wtedy on postanowił zrobić ten kolejny krok, zrobiliśmy to, wyznał mi miłość. Wszystkie obietnice brzmiały tak prawdziwie z jego ust, teraz to tylko puste słowa.
- Coś ty ze sobą zrobiła? – zapytałam swoje odbicie w lustrze.
Tylko uwierzyłam w miłość.
- Miłość – prychnęłam
Ogarnęłam się i poszłam do sypialni, położyłam się do łóżka i patrzyłam w okno, pamiętam co rzucał kamieniami w moje okno tylko po to by powiedzieć że mnie kocha. Teraz już tak nie zrobi.
Najtrudniejsze przede mną, trasa, przecież dałam Joe kolejną szansę na przyjaźń. Może odbudujemy to co zniszczyliśmy. Wiem jestem pokręcona, ale wolę by był moim przyjacielem niż pieprzonym wrogiem z którym nie zamienię żadnego słowa. Jedno słowo z jego ust działa na mnie jak narkotyk. Uzależnia tak samo jak jego osoba.
Zamknęłam oczy i usłyszałam dzwonek mojego telefonu.

Spotkamy się jutro i opowiedz mi randkę
Od: Selena

Uśmiechnęłam się i szybko odpisałam jej że się zgadzam, zamknęłam oczy i uznałam że teraz tylko trzeba odliczać dni do trasy, trasy która może wszystko zmienić. 
----------------
Wiem że mało, ale w następnym napisze więcej. Piszcie jak się podoba. 

1 komentarz: